Friday, November 22, 2013

Moje odchudzanie, nastawienie, dieta, cwiczenia;)

Długo zabieralam sie do tego postu... Szczerze mowiac to nie wiem jak Wam to wszystko po kolei opisac i jakos sensownie. Moze najlepiej jak zaczne od samego poczatku haha;)
Zaczelo sie rok temu od cwiczen z polska trenerka, ktora kazda juz zna i nie trzeba nawet jej przedstawiac;)
Cwiczylam z nia pare miesiecy, zarazilam sie upodobaniem do aktywnosci, sportu;) Potem trafilam na inne trenerki, inne programy cwiczen... Cwiczylam od listopada 2012 do konca lipca 2013... ale tylko cwiczylam. Nie wlaczalam zadnej diety. Centrymetrow troszeczke ubylo, ale nie tyle ile chcialam i nie tyle ile sie spodziewalam. Postanowilam, ze raz na zawsze zmienie swoje zasady zywieniowe. A co tam. Przekopalam internet, dowiedzialam sie troche o metabolizmie, zdrowych dla nas produktach, indeksie glikemicznym itd... Chcialam zaczac agresywnie, tak zeby pobudzic organizm do dzialania. Wyrzucilam wszystko co biale z mojej diety (pieczywo, makaron....) zolte sery, czerwone mieso, ziemniaki... wlasciwie bylo wiecej produktow ktorych nie jem, niz ktore jem. Za to wprowadzilam o wiele wiecej warzyw do mojej diety, platki, pieczywo razowe i chrupkie(tak tak, jest kaloryczne ale jedna kromka ma malo kcal, i btw sa bogate w blonnik), ryby, kurczak... Na poczatku dieta opierala sie na ok. 1000 kcal dziennie. Jak juz pisalam, chcialam zaczac agresywnie. Obecnie jestem juz 4 miesiac na diecie i pozwalam sobie juz na wiecej kcal, zwlaszcza, ze od pazdziernika poszlam na studia i spalam po prostu wiecej bedac na uczelni (widomo, wysilek psychiczny, dojazdy itp). Obecnie jem ok. 1300 kcal dziennie. Staram sie bardzo, nie przekraczac tej liczby. Zwlaszcza ze chce jeszcze troche schudnac. Kiedy osiagne wymarzona wage ustabilizuje swoje menu, tak aby juz tylko podtrzymywac wage;)

Co do motywacji? Kurde... Ciezko mi powiedziec... Po prostu stwierdzilam, ze jak sobie zaplanuje tak bedzie. Probowalam sobie wyobrazic jak sie bede czuc, jak bede wygladac i te wyobrazenie bylo tak realne, ze nie moglo sie nie stac prawda. Po za tym przychodzi taki moment w zyciu, kiedy po prostu nie chce sie zyc w ciele, ktorego sie nie do konca akceptuje czy lubi...

Cwiczenia? Obecnie J.Michaels- miksuje przerozne treningi, ktorych troche ma;)

Jesli ktos uwaza, ze moja dieta jest zbyt szkodliwa to powiem tak- ja sie dobrze czuje, o wiele lepiej niz jak mialam te 10 kg wiecej... Mozna zauwazyc roznice nawet podczas takiej glupiej rzeczy jak chodzenie na obcasach... Od kiedy jestem lzejsza moje stawy sa mniej obciazone. Po za tym to, co jem jest zdrowe, dostarczam sobie duzo witamin. Oczywiscie, zdarzaja mi sie grzechy takie jak slodycze, ktorych naprawde nie potrafie sobie odmowic... I z reka na sercu mowie, ze podjadam sobie czasami slodycze na tej diecie, a mimo to jest skuteczna. A i chcialabym dodac, ze wazna jest rowniez czestotliwosc waszych posilkow;) ja jem srednio co 3 h, ale sa to naprawde male porcje;) do 150 kcal. Kalorie tez licze i nie uwazam tego za przesadne zachowanie- po prostu mam kontrole nad tym ile zjadlam juz i na ile sobie jeszcze moge pozwolic.

Ok, to chyba mniej wiecej bylo by tyle. Jesli macie jakies watpliwosci czy pytania prosze o komentarze.

Na koniec zdjecie porownawcze +/- 10 kg roznicy;) stracone w ok 3 miesiace ( zdjecie sprzed diety jest z lipca 2012, ale mniej wiecej tak wygladalam tez w lipcu 2013).


5 comments:

  1. wow, gratuluję, świetna zmiana! no i najważniejsze, że Ty na tej diecie czujesz się dobrze

    ReplyDelete
  2. super efekt :) ja również walczę z wagą i przestałam zwracać uwagę na takie rzeczy jak rozkład BTW,bo dieta z duża ilością białka zwyczajnie mi nie służy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja staram sie jesc jak najmniej weglowodanow i liczyc kalorie;p jakos daje rade;)

      Delete
  3. łał, widać że schudłaś gratuluję :) sama się zmagam z kilogramami obecnie :)

    ReplyDelete

Chętnie poczytam co macie do powiedzenia;) Proszę o konstruktywne wypowiedzi;)